O tym jak chcesz kupić Mercedesa w cenie Pandy

29 maj, 2019

Mleko się rozlało, tzn. w dniu dzisiejszym nasza Kandydatka odmówiła przyjęcia oferty pracy, którą złożył jej nasz Klient podając kilka powodów.
Pierwszy, jakże oczywisty ?

KASA, na stanowisku handlowca w branży B2B – chce zarabiać więcej. Powiedziała też o agresywnej polityce sprzedażowej (tzw. postawie harpii sprzedażowej), wyśrubowanych targetach, których nie robi 80% załogi oraz nielimitowanym czasie pracy.
To nie jest oferta życia.


Zdecyduje się na nią raczej człowiek, który jeszcze nie jest na etapie odcinania kuponów od swojej pracy, bez rodziny, ale i z wysoką odpornością na zmieniające się warunki biznesowe (niepewność i sezonowość branży dają się we znaki)
I pomimo tego, że Klient wiedział, jakie są oczekiwania Kandydatki, zaprosił ją na spotkanie, był zachwycony jej kompetencjami i doświadczeniem. Wszystko zagrało. W końcowej fazie rozmowy przeszedł do negocjacji warunków zatrudnienia i złożył jej ofertę pracy 40% mniejszą niż ustalony budżet.


Jako rekrutera nie dziwi mnie, że Pani oferty nie przyjęła? Ba, powiem więcej zdziwiłoby mnie to, gdyby przyjęła.
Klient dzisiaj do mnie zadzwonił z pretensją w głosie, że jest bardzo zniesmaczony zachowaniem Kandydatki, że oferty nie przyjęła a on już przygotował umowę, i że nie chce pracować z ludźmi, którym tylko zależy na pieniądzach. W jego konkluzji ludziom ma zależeć na pracy z nim.
Zbaraniałam.
Szukamy Handlowca B2B , człowieka, który robi biznes, który dopiero zaczyna pracę w nowym miejscu, więc oczekiwania, co do identyfikacji z firmą na poziomie ?moje życie ? moja firma? a to czego chce, to poczucie, że zmiana pracy będzie jego? Dobrą zmianą? (o sorry politycznie trochę)


Hm.. Widzieliście kiedyś handlowca, który zmieniając pracę nie pyta ile będzie zarabiał? Nie kalkuluje czy ta zmiana mu się finansowo opłaca? Nie chce zarabiać więcej?
Ja przyznam szczerze, że jeśli spotykam handlowców, którzy na pierwszym, drugim lub trzecim miejscu w swojej motywacji, nie mówią o kasie, to się zastanawiam czy oni będą cokolwiek sprzedawać oprócz siebie i swojego dobrego samopoczucia w roli handlowca?

I w ten sposób urodził mi się kolejny case jak połączyć butikowe biuro rekrutacji i moja działalność, jako trenera biznesu i coacha.

Mam materiał, który wymaga obróbki, mogę się wściekać na Klienta, ale zamiast tego spróbuje go do czegoś przekonać…
Zacznę od wartości, na jakich opiera pracę z ludźmi, potem dołożę kwestie motywatorów (np 3.0) i czynników motywacyjnych Gallupa.


Po co to wszystko?
Żeby Klient zrozumiał, co jest ważne również z perspektywy ludzi. którzy potencjalnie mogą być jego pracownikami , jakie są różnice w motywacji i jak on pracuje z ludźmi.


Wierzę, że następnym razem, jak będzie chciał Mercedesa, to go na niego będzie stać, a jak nie to wybierze inne komfortowe, które go nie zrujnuje. Ot choćby Pandę.


PS. Spotkanie z Klientem zakończone, wnioski zostały wyciągnięte. Projekt zakończony sukcesem.

Sprawdź inne wpisy z bloga…